Treściwa, ale jednocześnie delikatna i aromatyczna sałatka jest tym co najchętniej zabieram ze sobą do pracy na drugie śniadanie. Zapewnia mi sporo energii, syci na długi czas i daje dużo więcej satysfakcji niż zjedzenie kanapki.
Co prawda kanapkę łatwiej i szybciej przygotować. Na przygotowanie sałatek, takich jak ta, potrzebuję około pół godziny. Robię je zawsze rano, przed wyjściem do pracy, bo chcę aby były jak najświeższe. Sałatka ta nadaje się nie tylko do pracy, doskonale sprawdzi się jako przystawka, ale samodzielne obiadowe danie dla tych, którzy nie lubią się zbytnio objadać.
Składniki (2 porcje):
- 2 małe piersi z kurczaka
- 6 suszonych śliwek (kalifornijskich)
- 1/2 małej czerwonej cebuli
- 100 g mrożonej żółtej fasolki szparagowej
- 2 łyżeczki kaparów
- 4 solidne garście rukoli
- 50 ml octu z sherry (ewentualnie z czerwonego wina)
- 1 łyżeczka suszonego oregano
- 1 łyżeczka brązowego cukru
- skórka otarta z połowy cytryny
- sól, świeżo zmielony czarny pieprz - do smaku
- oliwa z oliwek - do smażenia