Czasem zdarza mi się, że jak przechodzę koło jakiegoś punktu gastronomicznego to, czując dobiegające z niego zapachy, dopada mnie ogromna chęć na to coś, co mi tak pachnie. Celowo piszę o punktach gastro, a nie o restauracjach, bo do restauracji po prostu bym wszedł i zjadł. Niektóre bary jednak swoim widokiem mnie po prostu odstraszają, ale zapachami ciagną ku sobie albo bardziej ku jedzeniu i chęci samodzielnego przygotowania potrawy.
Tak często bywa u mnie z pizzeriami, a tym razem z plackarnią. Z racji tego, że wiem na czym smażone są placki w takim miejscu i ile "toto" ma już lat, pobiegłem do domu i zrobiłem swoje :-)
Tym razem w kuchni plątała się dynia, więc grzechem byłoby jej nie zaprosić do wspólnego gotowania ;-) Tak powstały szybciutkie placki ziemniaczane z dynią i parmezanem. Od jakiegoś czasu parmezan jest stałym dodatkiem w moich plackach, dzięki niemu placki są bardziej chrupiące i chłoną mniej tłuszczu.
Składniki (ok. 16 sztuk):
- 500 g obranych ziemniaków
- 200 g obranej, surowej dyni
- 1 jajko
- 40 g startego parmezanu
- 1 cebula
- mąka pszenna (ok. 4 łyżki)
- sól, pieprz - do smaku
- olej do smażenia
- do podania - np.śmietana i szczypiorek
Ziemniaki i cebulę zetrzeć na jednolitą masę, dynię zetrzeć w drobne paski (wiórki). Całość wymieszać łącznie z parmezanem i jajkiem.
Dosypać taką ilość mąki (będzie zależała od ilości wody z ziemniaków),
aby ciasto było gęste - jak typowe na placki ziemniaczane. Doprawić
czarnym pieprzem i solą.
Rozgrzać patelnię z olejem i na średnim ogniu smażyć, z obu stron,
niewielkie placuszki, aż się zarumienią. Po ściągnięciu z patelni odsączyć je na papierowym ręczniku. Podawać ze śmietaną, posypane szczypiorkiem.
Smacznego :-)
Fajny patent z parmezanem - podpatrzę, dodam go do placków następnym razem i zobaczę, czy faktycznie chłoną mniej tłuszczu :) A na placki z dynią nie trzeba mnie długo namawiać. Oj nie!
OdpowiedzUsuńSuper placuchy! I ten parmezan w środku. Poezja :)
OdpowiedzUsuńRewelacja. Już je uwielbiam!
OdpowiedzUsuńFakt, skoro dynia sie placze po kuchni, to warto wykorzystac jej obecnosc i przygotowac cos niebanalnego z jej udzialem!
OdpowiedzUsuńnic tylko lecieć do kuchni i robić :)
OdpowiedzUsuńzawsze robilam osobno ziemniaczane i te dyniowie... genialny pomysl by je polaczyc! Dziekuje i skorzystam!
OdpowiedzUsuńA ja nie robiłem takich tylko dyniowych. Muszę spróbować :-)
UsuńJest parmezan to kupuję ten przepis. :)
OdpowiedzUsuńa jednak te punty gastro do czegoś się przydają ;-)
OdpowiedzUsuńJak się nad tym głęboko zastanowić to masz rację w 100 procentach.
Usuńmój problem polega jednak na tym, że potrafię do takiego punktu gastro czasem wejść. Co prawda mam pewną granicę stołowania się w takich miejscach. Jeżeli orientuje się, że przez lokal przewija się dużo ludzi co znaczy, że to co serwują jest jadalne, a poza tym jest czysto, to jestem w stanie zjeść taką pizzę lub placka w chwili gdy brakuje mi czasu na pichcenie. Niemniej jednak własne wyroby pozostaną najlepsze ;)
OdpowiedzUsuńO bosze!!!!!!!!!!!!! Te placki musiały być boskie! Moja rodzina pochłania dynię, więc i placki na 100% im posmakują!
OdpowiedzUsuńDzięki za pomysł!
Placki ziemniaczane! Ale się najem! Zapomniałam o nich a nie ma osobnika odpowiedzialnego za kręcenie nosem! :D Ale będzie wyżera dziś! :D
OdpowiedzUsuńPokaz mu następnym razem kto rzadzi w domu :-) Smacznego
UsuńZ dynią jeszcze placków nie robiłem, ale to świetny pomysł :)
OdpowiedzUsuńCudownie apetyczne... zapisuję do zrobienia:)!
OdpowiedzUsuń